Quoniara |
Nowy |
|
|
Dołączył: 08 Sie 2005 |
Posty: 24 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
 |
 |
 |
|
No wiec i ja zapragenalam napisac o terenie o , ktorym nigdy nie zapomne...miłam wtedy konia blisko stajni znajomego gdzie pod domem miał super stajnie i ujezdzalnie , a tak trenowała go takze moja trenerka , w kazdym badz razie czesto tam bywala bo trenowala i nadal trenuje jego corke...przyjezdzam do stajni i sie okazuje , ze mam jechac spacerkiem wlasnie do tej stajni w teren..koleznaka starsza kolo lat 23 ..na swoim superasnym koniuchu Jazonie , chodzacym WKKW i ja na swoim dawnym jeszcze koniuchu (kasztanie Dżaridzie) jedziemy sobie w teren...wchodzimy sobie w polane miedzy drzewami ...i ...nagle wyskakuje krowa konie sie zatrzymuja ..krowa do nas podchodzi i zaczyna wierzgac ..no to konie sruuuuuuuuuuuuu do przodu a potem to juz normalny trening hehe ale miałam z ttej krowy polane  |
|